- autor: grzeHo, 2013-08-16 19:57
-
LKS Mszalnica - GALICJA Nowy Sącz 3:1 (1:0)
SKŁAD: Sierota - Słomka, Fryzowicz, Jabłoński, Kumor - Waligóra, K. Pazdyk, Majewski, Sobczyk - T. Miksztal.
BRAMKA: Jabłoński '75 (as. Słomka).
ŻÓŁTE KARTKI: Jabłoński, Fryzowicz, Majewski.
opis dalej ...
Już wcześniej wiedzieliśmy, że będzie problem ze składem na ten mecz, ale że taki duży? Wakacyjno - długoweekendowy termin spowodował, że przeszło 10 zawodników nie mogło zagrać w Mszalnicy (dodatkowo kontuzja Andrzeja w pierwszym meczu). I tak powinno nas być 12, ale przed samym meczem okazało się, że nie będzie też Rafała i Damiana i musieliśmy zagrać w 10 (a w zasadzie 9 i pół - prezes zagrał z konieczności, z gorączką i właściwie statystował na boisku). A pogoda piękna - przeszło 30 stopni :)
Graliśmy ostrożnie, powoli. Przewagę, co oczywiste miała drużyna Mszalnicy, która w całym meczu miała dużo sytuacji i wygrała zasłużenie. Na szczęście dobrze bronił Rafał. Jednak w pierwszej połowie, dopóki starczało sił przy tym upale wyglądało to jeszcze przyzwoicie, chociaż nie bawiliśmy się w kombinacyjne akcje, a w miarę możliwości dłuższym podaniem próbowaliśmy uruchomić kogoś z przodu. W całym meczu najwięcej zagrożenia stwarzaliśmy po rzutach rożnych - praktycznie po każdym mogła być bramka (tak zresztą zdobyliśmy honorową w 75 minucie). Niestety również po dośrodkowaniu z rogu straciliśmy pierwszą bramkę w 27 minucie.
Po przerwie zaczęliśmy źle - strata piłki już w pierwszym rozegraniu - sytuacja sam na sam i 0-2. To nas trochę podłamało, ale kilkanaście minut później mieliśmy doskonałą okazję na bramkę kontaktową - po składnej akcji i dośrodkowaniu Maciek Waligóra mając przed sobą bramkę i bramkarza z 7 metrów uderzył z całej siły ... i nad poprzeczką :( Niedługo się to zemściło i było 0-3. Mieliśmy jeszcze pięciominutowy zryw w którym oddaliśmy więcej strzałów na bramkę, niż przez resztę meczu, wolnego pośredniego z 5 metrów, ale poza honorową bramką nic więcej nie wpadło. Zresztą siły przy tej pogodzie szybko uciekały. Miejmy nadzieję, że na mecz z Amatorem wróci już część wczasowiczów.